poniedziałek, 16 kwietnia 2018

Między Młotem a Kowadłem... - Robson z Bitewnego Zgiełku.

Dzień dobry!

Szanowne państwo-draństwo pozwoli, że w imieniu swoim, czyli QC, oraz Maniexa przedstawię wam kolejny wywiad przeprowadzony w ramach cyklu Między Młotem, a Kowadłem!


Listę wszystkich opublikowanych do tej pory wywiadów znajdziecie na blogu DansE MacabrE.

Założeniem serii jest przeprowadzenie wywiadów z blogerami skupionymi wokół założonego przez FireAnta serwisu Wrota - polska sieć blogów bitewnych.


Bohaterem kolejnego odcinka jest Robson, który publikuje na blogu Bitewny Zgiełk.



Kwestionariusz osobowy...

...osoby rozpytywanej.

Wywiad zaczniemy od szybkiego kwestionariusza osobowego:



Nim przejdziemy do wywiadu drodzy czytelnicy zechcą włączyć sobie teledysk, który wybrał Robson.

Wywiad...

...czyli między młotem a kowadłem.

Czy pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z grami bitewnymi? Jak zaczęła się Twoja przygoda z figurkami? W którym to było roku?
Robson: Roku chyba nie wspomnę (zakładam, że można to wyliczyć), ale było to jakoś w drugiej klasie liceum. Kolega z klasy przyniósł ze sobą zapewne White Dwarfa i rzucił pomysł, że można by zacząć grać w takie tam Warhammery. Na jednej stronie dumnie prezentowali się Mroczni Elfowie z szóstej edycji, przede wszystkim Har Ganeth Executioneers (cudowne metale!) - w nich to się zakochałem i tak to się wszystko zaczęło.
Od kiedy publikujesz na blogu i co skłoniło cię do takiej aktywności w sieci?
Robson: Podobnie jak MiSiO i pozostali współautorzy Bitewnego Zgiełku zaczynaliśmy publikując obszerniejsze artykuły na łamach strony "Bitewny Zgiełk" założonej i administrowanej przez tsar'a. Kiedy nasze drogi z hobby przestały się tak regularnie schodzić jak kiedyś, tsar podjął decyzję o archiwizacji portalu i przeniesieniu go na prostszą platformę. Nie pamiętam kiedy to dokładnie było (mam strasznie słaba pamięć)...  Zapewne jednym z problemów, oprócz naszego braku czasu, było też zaplecze techniczne - technologie informatyczne starzeją się okropnie szybko i ciągłe ich aktualizowanie i dostosowywanie do nowych standardów jest ciężką i wymagającą ogromnej ilości czasu pracą. Przejście na platformę zarządzaną i aktualizowaną przez znaną i stabilną firmę było według mnie decyzją bardzo dobrą. Do tego formuła bloga bardziej odpowiadała ilości "produkowanego" przez nas wtedy materiału związanego z hobby.

Dlaczego zdecydowałeś się na taką platformę blogową i co uważasz za jej największą zaletę?
Robson: Według mnie podstawową zaletą bloggera jest jej stałość i aktualność. Stojący za systemem gigant - Google - gwarantuje, że usługa będzie stale dostępna i dane ot tak nie znikną z dnia na dzień. Usługa jest też bezpłatna, a Dysk Google zapewnia masę miejsca na zdjęcia figurek. Oczywiście zdarzają się czasem problemy, ale wynikają one zazwyczaj z naszej niepełnej wiedzy o systemie.
Skąd pomysł na nazwę bloga i co ona oznacza?
Robson: Tak jak pisałem wcześniej "Bitewny Zgiełk" jest duchowym sukcesorem strony o tym samym tytule. Blog założył tsar, ale od początku w grupie administracyjnej było kilka osób i wszyscy, wspólnymi siłami, przenosiliśmy co ciekawsze wpisy ze starej strony. Z żalem muszę jednak stwierdzić, że kilka perełek na pewno jeszcze leży gdzieś w archiwum u tsar'a. O genezę nazwy zapewne trzeba by pytać samego tsara. Ja lubię myśleć, że ten zgiełk odnosi się do "hałasu", jaki my, jako gracze, robimy podczas naszej zabawy z hobby - zarówno podczas malowania i "chwalenia się" gotowymi modelami w sieci, jak i podczas turniejów, czy gier towarzyskich.

Jaki masz pomysł na bloga? To ma być swego rodzaju pamiętnik, w którym na bieżąco będziesz dokumentował swoją pracę czy planujesz regularne wpisy w określone dni tygodnia? Planujesz jakieś stałe cykle wpisów?
Robson: Moje na blogu pisanie to totalny chaos, jako, że nie poświęcam regularnie czasu na hobby. Moje zaangażowanie to raczej zrywy zapału, który czasem trwa dłużej ale często szybko gaśnie. Można to łatwo zobaczyć śledząc historię moich wpisów. Tak więc w moim przypadku blog jest raczej pamiętnikiem dokonań malarskich. Ponieważ jestem fanem akcji na Kickstarterze, swego czasu próbowałem cyklicznie zbierać informacje o aktualnych i kończących się akcjach. Jednak, ze względu na czas, prace i inne obowiązki, ta aktywność szybko się skończyła.
Jak często sprawdzasz licznik odwiedzin? Czy popularność bloga ma dla ciebie znaczenie, jeśli tak to jak promujesz swój blog w sieci?
Robson: Samej popularności bloga praktycznie nie sprawdzam. Lubię tylko czasem, po opublikowaniu nowego posta, zerknąć na licznik jego odwiedzin i ewentualnie ilość komentarzy. Jak wiadomo popularność i pochlebne komentarze pobudzają ego i pozwalają dłużej utrzymać zapał do malowania (szczególnie w dłuższych projektach, jak np. malowanie kolejnej armii).

Śledzisz polską blogosferę? Aktywnie komentujesz prace innych twórców, czy ograniczasz się do biernego podglądania?
Robson: Muszę ze wstydem przyznać, że jedyne blogi na które wchodzę to te, których wpisy pojawiają się w zaprzyjaźnionych blogach. Sam siebie tłumaczę oczywiście brakiem czasu... jednak zawsze staram się napisać parę słów, jak tylko mam czas.
Publikujesz na blogu od jakiegoś czasu, jak oceniasz poziom komentarzy publikowanych przez internautów? Czy zmieniało się to na przestrzeni lat?
Robson: Komentarze na blogach modelarskich i bitewniakowych to zupełnie inny świat od tego co dzieje się w reszcie internetu. To jak porównać wakacje w środku puszczy białowieskiej do brania udziału w bitwie o Stalingrad.

Czy jakiś komentarz szczególnie utkwił ci w pamięci?
Robson: Czy mówiłem już że mam słaba pamięć? ;)
Czy masz jakieś ulubione blogi, które regularnie odwiedzasz? Jeśli tak to które?
Robson: Lubie oglądać prace Telamona z Vae Victis 15mm, zaglądam często na blog Hakostwa (i zazwyczaj przeglądam historię wpisów poprzez posty powiązane), podziwiam ogromne ilości pomalowanych modeli na blogu Brodatego Orka, zaglądam na Wrota aby sprawdzić ostatnie przeglądy... No i jeszcze wiele blogów, które przez lata dodane zostały do powiązanych na Zgiełku.

Jak dużo czasu poświęcasz na hobby? Masz swój warsztat?
Robson: Jak wspominałem hobby zajmuję się raczej zrywami. Potrafię przez kilka miesięcy nie zrobić nic (poza gapieniem się na pomalowane już/niepomalowane jeszcze figurki i snuciem planów na przyszłość). Potem przychodzi taki okres że siedzę dzień w dzień po kilka godzin. Staram się wtedy jak najszybciej skończyć to co zacząłem, bo wiem, że jeśli tego nie zrobię, to modele przeleżą kolejne kilka miesięcy w stanie połowicznej gotowości, a być może potem nie będę miał odwagi/ochoty ich kontynuować, lub zapomnę jaki miałem pomysł i jakich kolorów używałem... Co do warsztatu, to bardzo długo, szczególnie podczas studiów, był on przenośny - złożony z dwóch metalowych skrzynek, gdzie w jednej siedziały farby i sprzęt, a w drugiej figurki do malowania. To wszystko woziłem między akademikiem/mieszkaniem, a domem rodziców, gdzie najczęściej miałem czas na zajęcie się hobby. Obecnie dorobiłem się już własnego stolika, ale farby i inne materiały nadal siedzą w blaszanych puszkach.
W twoim warsztacie dominują produkty jednej firmy, czy lubisz eksperymentować i wciąż szukasz nowych rozwiązań?
Robson: Ogólnie to maluję tym co mam pod ręką. Na przykład teraz bardzo mocno eksploatuję farbki produkcji firmy Reaper Miniatures, które były do kupienia za pół ceny podczas ich wielu akcji na Kickstarterze. Nie przywiązuję uwagi do konkretnych kolorów - jak każdy facet uważam, że istnieje szesnaście kolorów, a śliwka z mlekiem to nie kolor, tylko na bank rozwolnienie.

Jesteś bardziej modelarzem, kolekcjonerem czy graczem?
Robson: Chyba zakupocholikiem (pamietacie Larry'ego Leadheada?). ;)
Skąd czerpiesz inspirację? Czy przygotowujesz sobie materiały poglądowe przed malowaniem lub modelowaniem? A może kierujesz się jedynie swoją wyobraźnią?
Robson: Często korzystam z grafik oficjalnych, szczególnie jeśli chodzi o gry planszowe. Lubie np. jeśli figurka pasuje do karty postaci (do tej pory tematem niewybrednych żartów ze strony współgraczy jest barbarzyńca do gry Legend of Drizzt paradujący w błękitnym kożuszku). Co do figurek historycznych, to czasem przeglądam wyszukiwarkę grafiki Google, choć zazwyczaj kieruję się prostym kryterium: "Czy dana formacja była elitarna/zwyczajna/chłopska" i na tej podstawie dobieram bardziej lub mniej krzykliwe i zróżnicowane barwy.

Jaką figurkę chciałbyś pomalować jeszcze raz?
Robson: Nie lubię idei malowania jeszcze raz, czy to przemalowania już pomalowanej, czy malowania jeszcze raz tego samego modelu. Wyjątkiem są oczywiście oddziały do gier bitewnych - ale tam to raczej konieczność niż "chęć" malowania jeszcze raz. Oczywiście w takich przypadkach wole malować te figurki, które mi się najbardziej podobają.
Jakiej figurki nie chciałbyś pomalować ponownie?
Robson: Chyba nie ma takiej. Wszystkie figurki, które malowałem wybierałem poprzez kryterium "podoba mi się", więc w ostateczności (patrz zasada wyżej), każdą z nich byłbym w stanie pomalować jeszcze raz bez przymusu.

Ile modeli znajduje się w twojej kolekcji, wyprodukowała je jedna firma czy pochodzą z różnych źródeł? Czym kierujesz się podczas wyboru figurki? Produkty której firmy polecasz?
Robson: Mój oficjalny arkusz kalkulacyjny podaje 4189 figurek, przy czym nie wszystkie jeszcze skatalogowałem... Do tego trzeba doliczyć trzy komplety z akcji crowdfundingowych na Kickstarterze, które dopiero mają przyjść... Pomalowanych natomiast jest 786... Jak widać, długa droga przede mną. Nie zwracam kompletnie uwagi na producenta podczas wyboru figurek. Kupuję modele, gdy wpadną mi w oko i podsuną wizję ich wykorzystania, choćby nie wiem jak odległą. Bardzo lubię kupować wszelkie gry planszowe z dodatkowymi figurkami, np. te z serii D'n'D, Descent, czy produkcji CMON (np. Zombiecide). W tej chwili moimi faworytami są jednak figurki do Ogniem i Mieczem firmy Wargamer oraz seria Bones firmy Reaper Miniatures (uważam, że są świetne i lubię sam materiał z których są wykonane - głównie za możliwość prostej konwersji - choć to nie jest popularna chyba opinia w polskiej strefie bitewniacko/figurkowej.
Gdzie najczęściej kupujesz modele i akcesoria modelarskie? Masz swój ulubiony sklep internetowy lub portal aukcyjny?
Robson: Pierwszym miejscem gdzie kupuję figurki jest zdecydowanie Kickstarter. Czy pisałem już, że uwielbiam wszelkie tego typu akcje? Pędzle kupuję gdziebądź, zazwyczaj w lokalnych sklepikach, natomiast wszelkich posypek i innych materiałów nazbierałem przez lata tyle, że chyba nie będę już musiał więcej kupować.

Jakie jest twoje ulubione uniwersum/system?
Robson: W tej chwili Rzeczpospolita XVII wieku w wydaniu Wargamer'a.
Figurka, którą najchętniej dodałbyś do swojej kolekcji, ale którą ciężko zdobyć?
Robson: Hmmm... Trudne pytanie. Jedyne co przychodzi mi na myśl to to, że chciałbym mieć Dragon Ogry, które można było kiedyś wystawiać w armii Bestii Chaosu w Warhammerze.

W jaką grę chciałbyś zagrać ponownie, ale z różnych powodów nie możesz?
Robson: Właściwie nie ma takiej, w tym sensie, że w każdą, która bym chciał ciągle mogę zagrać. Na pewno chciałbym zagrać kiedyś w Mordheima, ale póki co czasu brak aby na tym celu się skupić. :)
W jaką grę nie chciałbyś zagrać ponownie?
Robson: Jeszcze nie spotkałem takiej gry. :)

Jak twoi najbliżsi reagują na hobby?
Robson: Nie mają z tym problemu, a moja dziewczyna wręcz aż bierze aktywny udział. ;)
Uczestniczysz w wydarzeniach związanych z grami bitewnym? Turnieje, konwenty? Jeśli tak, to jakie wydarzenie polecasz/wspominasz najlepiej?
Robson: Kiedyś jeździłem trochę na turnieje Warhammera, często grywałem na turniejach w DBA, obecnie wyprowadzam ze dwa razy do roku moją hordę Zwierzoludzi na turnieje Kings of War, planuję zacząć aktywnie grać w Ogniem i Mieczem. Najlepiej jednak wspominam, i bardzo chciałbym to kiedyś powtórzyć, zagrać w kampanię narracyjną z kolegami ze Zgiełku - zarówno ta w starożytności jak i ta w czasach krucjat wryły mi się na zawsze w pamięć.

Jakie masz plany modelarskie na najbliższą przyszłość?
Robson: Dążę do jakiej takiej dywizji RON w Ogniem i Mieczem. Chciałbym też zbudować zaplecze do grania w OiM w domu - stół już mam, teraz potrzebuję przygotować tereny. Celem nadrzędnym jest jednak stała redukcja niepomalowanych modeli. :)
Gdzie widzisz siebie hobbystycznie za 5 lat?
Robson: Brodzącego po pas w niepomalowanych figurkach, przedzierającego się ku lodówce.


Gdybyś miał taką możliwość - jaką książkę lub film chciałbyś zobaczyć w wydaniu figurkowym?
Robson: Kiedyś chciałem "Żołnierzy Kosmosu" ("Starship Troopers"), ale to już było, nie przyjęło się. Obecnie marzą mi się figurki do naszej kampanii RPG, którą ze znajomymi grami nieprzerwanie od praktycznie kilku lat. Ale od czego jest Reaper i sterta bitsów zalegających w pudłach? :)
Czy masz jeszcze jakieś hobby poza wargamingiem? Jeśli tak to jakie?
Robson: Trenuję wschodnie sztuki walki (Kung Fu) oraz grywam w gry RPG (nie komputerowe). Oprócz tego teoretycznie jestem matematykiem. ;)

Gdybyś mógł zadać pytanie bohaterowi następnego wywiadu, to o co byś zapytał?
Robson: Jak Ty TO robisz? 
I który z wyWrotowców powinien być bohaterem następnego wywiadu?
RobsonNajchętniej to bym nominował tsar'a, tyle, że on nie ma nawet obecnie swojego subkonta na zgiełku. Drugą osobą, która jest ostatnio dużą dla mnie inspiracją jest Seba Brodaty Ork, a który przez pewien czas także gościnnie publikował na Zgiełku.
Dziękujemy za wywiad. Życzymy Ci wielu kolejnych sukcesów, udanych projektów i wszystkiego tego czego potrzebujesz!

Zakończenie...

...czyli do następnego razu.

...a szanownemu państwu-draństwu dziękujemy za lekturę.

Jeśli podoba się Wam ten cykl dajcie znać w komentarzach oraz udostępnijcie wpis na portalach społecznościowych.

Ach, zapomniałbym! Który z wyWrotowców zgodnie z życzeniem szanownego państwa-draństwa miałby być bohaterem kolejnego wywiadu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz